kokos26 kokos26
147
BLOG

Mów mi „Wujec”

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 13

W PRL-u, przez cały czas jego trwania nie brakowało w wykonaniu rządzącej komunistycznej partii retoryki patriotycznej. Władza nadana nam z Moskwy, poprzez propagandę, do której zaprzęgła patriotyzm starała się odwrócić uwagę Polaków od smutnej rzeczywistości polegającej na braku suwerenności.

Głównym wrogiem był wtedy świeży jeszcze w pamięci okupant, Niemiec (nie jakiś tam nazista), a podwórka zapełniał powojenny wyż demograficzny ganiający się z jakimiś patykami udającymi karabiny, gdzie chłopcy i nierzadko dziewczynki, dzielili się na Niemców i Polaków, prowadząc godzinami „zbrojne potyczki”. Dzięki ciągle obecnym w telewizji i kinach filmom o tematyce II wojny światowej często do uszu dorosłych docierały wypowiadane z niezłym akcentem przez dzieci wezwania typu „Hande Hoch!”, „halt!”, „Ausweis kontrolen!”.

Po powrocie do domów ci prekursorzy dzisiejszych grup rekonstrukcyjnych słuchali swoich rodziców, kibicujących polskim sportowcom w częstych wówczas zmaganiach ze sportowcami sowieckimi, nazywanymi dziwacznie ze względu na złe konotacje historyczne słowa „sowiety”, „sportowcami „radzieckimi”. Wtedy słysząc okrzyki „lej kacapa”, wiedzieli, że jest jeszcze jeden, nie mniej groźny wróg, którego z jakiś tajemniczych, znanych tylko rodzicom powodów, nie wolno głośno wymieniać, ani stosować go zamiennie z Niemcem w podwórkowych bojach.

U schyłku komunizmu szermująca nadal patriotyzmem, partia na gwałt szukała partnera, z którym mogłaby się podzielić władzą. Czas naglił, zwłaszcza, że Kreml, aby przycisnąć do mury twardogłowych z Warszawy, zaczął zakulisowe rozmowy z Michnikiem. I tak doszło do krągłego stołu, przy którym oczywiście podlewano obficie sosem patriotyzmu, a tak naprawdę dobrano sobie idealnego partnera, który pod jednym względem był zgodny z komunistami.

Środowiska rzeczywiście patriotyczne należy odsunąć, obrzydzić społeczeństwu, ośmieszyć lub spowodować, aby budziły w opinii publicznej strach. Polscy patrioci to było największe zagrożenie dla rządzących klik od zakończenia drugiej wojny światowej po dzień dzisiejszy.

Wspólnota interesów przy okrągłym stole polegała na tym, że jedni wiedzieli, iż uczciwe oddanie suwerenowi władzy, może skutkować rozliczeniami komunizmu i jego zbrodni. Druga strona zapragnęła zaś wspólnie z komuną i we własnym interesie zmarginalizować środowiska patriotyczne i katolickie, aby położyć tamę czającym się według nich, odwiecznym antysemickim i nacjonalistycznym atawizmom miejscowej gawiedzi.

Choć Michnik, Geremek, Kuroń i reszta tego towarzystwa wypromowani zostali przez komunę na główną opozycję, to ci rzeczywiście niezłomni ginęli z rąk nieznanych sprawców lub siedzieli w więzieniach bez możliwości pisania książek. Nikt nie filmował dowodów ich gehenny, a zdobycie przez nich kawałka ołówka czy skrawka papieru do napisania grypsu, graniczyło z cudem.

Szkody, jakie wyrządziło Polsce środowisko dawnej Unii Wolności są olbrzymie. Ich chorobliwy antypolonizm i nienawiść do Kościoła dziś dopiero dociera do coraz szerszej grupy Polaków. 

To oni są odpowiedzialni za wykreowanie za granicą negatywnego wizerunku Polski. To oni przyprawiali i przyprawiają nam za granicą antysemicką i kołtuńską gębę, by siebie uwiarygodniać, jako jedyną postępową, europejska siłę funkcjonującą w zacofanej Katolickiej Polsce.

Aby zwalczać polski patriotyzm, którego się boją jak ognia, zaproponowali nowoczesną jego formę, polegającą na pluciu na tradycję i polskość, niszcząc rodzinę i proponując zamiast wartości chrześcijańskich tak zwane wartości europejskie.

Ostatnie wydarzenie z „Rajdem szlakiem Bandery” ukazały nam jak na dłoni to, że antysemityzm, z którym tak zajadle walczą i stasują go, jako pałkę do eliminowania niewygodnych przeciwników, ustąpił miejsca antypolonizmowi, który tak naprawdę jest ich głównym motorem napędowym.

Ludzie, którym jeden gest ręki kojarzący się z hitlerowskim pozdrowieniem, jedno słowo „Judejczyk” w felietonie krytykującym roszczenia środowisk żydowskich, czy jedna wypowiedź polityka broniącego narodu przed oszczerstwami, wystarczają by za pomocą donosów uruchomić międzynarodowa machinę do mielenia antysemitów. Dziś atakują księdza Isakowicza-Zaeskiego i żałują, że jednak rowerzyści z Ukrainy nie przejechali przez Polskę, co może pogorszyć stosunki miedzy naszymi krajami.

Połączyła ich z dzisiejszymi Banderowcami nienawiść do nas, Polaków. Bo jak wytłumaczyć, że tak wyczulenie na każdy nawet wyimaginowany przejaw antysemityzmu i histerycznie nań reagujący, dziś odpuszczają człowiekowi, który marzył o takiej Ukrainie: 

 “Nowopowstałe Państwo Ukraińskie będzie ściśle współdziałać z Nacjonal-Socjalistycznymi Wielkimi Niemcami, które pod przewodem swego Wodza Adolfa Hitlera tworzą nowy ład w Europie i świecie (…). Chwała bohaterskiej Armii Niemieckiej i jej Fuehrerowi Adolfowi Hitlerowi!“

Oraz przemilczają deklaracje OUN-UPA typu:

“Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów zwalcza Żydów, jako podporę moskiewsko-bolszewickiego reżimu, uświadamiając jednocześnie masy ludowe, że Moskwa jest głównym wrogie”

“Narodzie! – Wiedz! Moskwa, Polska, Madziarzy, Żydostwo – to Twoi wrogowie. Niszcz ich!”

Ci ludzie posunęli się do hańbienia pamięci Powstańców Warszawskich, zarzucając im planowe mordowanie Żydów, a nigdy nie zająknęli się o tym, że w wojnie polsko-bolszewickiej Konarmia Siemiona Budionnego na swoim szlaku bojowym wymordowała bestialsko 15 000 Żydów.

To jest doskonały przykład, że zamiast piętnować przez te ostatnie 20 lat komunizm, do którego miłość wyssali z mlekiem matek, postanowili walić w polski patriotyzm i tradycje narodowe.

Przerażające jest też zachowanie się polskiego rządu, który zanim zrozumie, co leży w polskim interesie, musi długo przykładać ucho do szyn i nasłuchiwać, z której strony nadjeżdża lokomotywa, do której podczepi swoje wagony, bo sam z siebie tego nie wie. Polska racja stanu to dla większości dzisiejszych elit pojecie zupełnie abstrakcyjne.

Po ostatniej wypowiedzi salonowca, Wujca i jego bezczelnym ataku na księdza Isakowicza-Zaleskiego, którego oskarżył o prowokowanie nacjonalistów ukraińskich, powinniśmy ukuć powiedzenie, którym będziemy częstować tych nieuleczalnych antypolaków przy każdym kolejnym ataku. Przydatny będzie tu Sienkiewicz i zapożyczenie od Onufrego Zagłoby, herbu Wczele, powiedzenie „Mów mi wuju”, lekko zmodyfikowane na „Mów mi Wujec”.

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka