Sprawa taksówkarza Ryszarda C., zabójcy Marka Rasiaka z łódzkiego biura poselskiego PiS, jak w pigułce ukazuje nam rzeczywistość, w jakiej żyjemy pod rządami Platformy Obywatelskiej.
Ujrzeliśmy również na przykładzie tego politycznego mordu, czym są polskie wiodące media z dziennikarskim kwieciem oraz dyżurni eksperci, którzy na oczach milionów Polaków wnikali we wnętrze politycznego zabójcy, jego rzeczywiste intencje i motywy.
Dla dobra „partii miłości” ukrywa się przed opinią publiczną członkostwo mordercy w częstochowskiej Platformie Obywatelskiej i za wszelką cenę próbuje się oddalić oskarżenia o to, że tak naprawdę moralną odpowiedzialność za tę śmierć ponosi „polityka miłości” Donalda Tuska i spółki.
Czy wam to czegoś nie przypomina?
Czy wmawianie, że Ryszardowi C. było obojętne, polityka jakiego ugrupowania zamorduje i robienie z niego wariata i szaleńca nie przypomina wam „pijanego” generała Błasika, który na polecenie nietrzeźwego prezydenta rozkazuje załodze samolotu lądować?
Czy przekonywanie, że w zasadzie Tuska, 7 kwietnia mogło spotkać to samo, co Lecha Kaczyńskiego trzy dni później nie przypomina wam opowieści, że tylko przez przypadek nie zginął wcześniej Stefan Niesiołowski?
Czy ci wszyscy eksperci i psycholodzy, którzy przewinęli się przez telewizyjne studia zapewniając o niepoczytalności sprawcy nie przypominają wam eksperta Hypkiego i spółki, którzy od samego początku wiedzą jak było?
Czy nie widzicie podobnego mechanizmu kłamstwa, matactwa i ochrony rządzących w najbardziej podły sposób, czyli zrzucaniem odpowiedzialności na ofiary?
Czy ktoś jeszcze wierzy, że ta ekipa chce prawdy i uczciwego wyjaśnienia tego, co stało się 10 kwietnia w Smoleńsku?