kokos26 kokos26
3571
BLOG

Jan Osiecki „podniósł” rękawicę

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 72

 W swoim tekście zamieszczonym na s24 opisałem niedawno kłopot speców z komisji Millera i wszystkich pozostałych „ekspertów” głoszących tezę o pancernej brzozie, która urwała skrzydło niemal 80 tonowej maszyny, czyli TU-154M.

Ów kłopot powstał po prezentacji wyników pracy profesora Biniendy.

W dość humorystyczny sposób zapytałem wówczas, kto podważy te wyniki?

Jan Osiecki prezentując swoje zdjęcie, na którym siedzi na owej brzozie? A może Edmund Kilch powtarzając znowu, że:„Jak walnęło to się urwało”? Pułkownik Gruszczyk, który w studiu TVN24 po raz kolejny zaprezentuje „model” samolotu, czyli swoją dłoń, która obraca się o 180 stopni? Czy w końcu sam Jerzy Miller, który powtórzy to, co powiedział na konferencji prasowej dociekliwemu dziennikarzowi: "Trzymajmy się praw fizyki. Samolot leciał z prędkością 280 kilometrów na godzinę. Może pan łatwo sprawdzić np. samochodem, co z nim się stanie, jeśli pan z prędkością 280 kilometrów wjedzie w brzozę - odpowiedział minister Miller na pytanie dziennikarza z "Gazety Polskiej"?

Po prezentacji naukowca polskiego pochodzenia zapanowała cisza, która jak naiwnie sądziłem będzie trwała w nieskończoność z jednego podstawowego powodu. Do przeprowadzenia symulacji profesor Binienda użył programu Ls Dyna3D. Jest to doskonałe i sprawdzone narzędzie używane przez największe firmy aeronautyczne i wiodące samochodowe koncerny.  

Po prostu w sposób naukowy podważyć się wyników Wiesława Biniendy nie da. Zresztą profesor rzucił rękawicę wszystkim tym, którzy potrafiliby to uczynić mówiąc:

– „Możemy poświęcić jedną z sesji omówieniu różnych modeli zderzenia na Siewiernym i przeprowadzić porównanie naszych wyników na niezależnym gruncie. Na oczach uznanych specjalistów, przy otwartej kurtynie”

Życie jednak często przerasta kabaret. Znalazł się śmiałek, który ową rękawicę podniósł. I nie jest to żaden wybitny fizyk czy specjalista od kinematyki lotów, aerodynamiki, mechaniki, wytrzymałości materiałów czy dynamiki, który zaprezentował przekonywujące wyniki swoich badać podważające symulację profesora Biniendy.

Jest to nie kto inny, jak redaktor Jan Osiecki, który pisze:

„Co do modnej ostatnio w S24 symulacji prof. Biniendy. (ciekawe jak ona się ma do absurdalnych doniesień GPC o wybuchu bomby nad samolotem?) symulacje numeryczne bardzo zależą od założeń przyjętych w modelu.

 Na ogół praca nad modelem polega na tym, aby wyszło to, co sie obserwuje. To znaczy na ustalaniu, dlaczego rzeczywistość jest inna i co trzeba w modelu zmienić, żeby LEPIEJ do niej pasował, żeby lepiej ją opisywać. Nie zdziwię się jeśli wkrótce prof. Bieniada wkrótce przeprowadzi kolejną symulację i wyjdą mu zupełnie inne wyniki…”

Ile razy musi się człowiek skompromitować, aby dotarło w końcu do niego, że przestaje już być śmieszny i staje się żałosny?

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka