Są w dziejach III RP tacy politycy, których dyskredytuje i kompromituje niemal wszystko począwszy od niskiego wzrostu, braku prawa jazdy czy bankowego konta po „język nienawiści” i „wzrok bazyliszka”.
Są także i tacy, którym nie jest w stanie zaszkodzić dosłownie nic. Takich „autorytetów” nie do zdarcia jest ci u nas dostatek.
Właśnie po tak zwanych „wiodących mediach” tourne odbył Aleksander Kwaśniewski i odpytywany był z upadku standardów i dobrych obyczajów w polityce. Wspólnie z odpytującymi go dziennikarzami ubolewał nad zalewem chamstwa, brakiem kultury i skandalicznymi zachowaniami polityków, nielicującymi z powagą tego odpowiedzialnego zawodu.
Ja bardzo przepraszam, ale chyba Polki i Polacy aż takimi idiotami nie są, jak zdają się uważać „najwyżej cenieni dziennikarze” i sam „autorytet” od wysokich standardów moralno-etycznych, Kwaśniewski.
Przecież nie tylko w Polsce, ale i w cywilizowanym świecie trudno znaleźć drugiego takiego polityka, który by tyle razy ukazał się opinii publicznej pijany ja furman. I nie chodzi tu o nagrania z ukrytych kamer, ale skandaliczne zachowania podczas oficjalnych wizyt z pamiętnym cmentarzem w Charkowie gdzie głowa polskiego państwa omal nie zaryła twarzą w groby pomordowanych przez NKWD rodaków. Kwaśniewski zasłużył sobie, jak nikt inny na określenie „Drugi Jelcyn”.
Ja proponuję redaktorowi Kajdanowiczowi z TVN24, zaprosić Ilonę Staller, słynną „Cicciolinę” i wraz nią pochylić się nad problemem zalewającej nas pornografii, albo z Dominikiem Tarsem zadumać się z powagą nad narastająca agresją i podziałami wśród Polaków.
W rozmowach z Kwaśniewskim poruszany jest również piątkowy incydent, kiedy to bezczelni i łamiący prawo związkowcy z „Solidarności” uwięzili czy też internowali parlamentarzystów na terenie sejmu.
Warto zwrócić uwagę, że najbardziej wstrząśnięci tym zajściem to ci sami politycy, „autorytety” i dziennikarze, którzy podczas okupowania przez pielęgniarki kancelarii premiera Jarosława Kaczyńskiego apelowali o dostarczenie im podpasek i bardziej urozmaiconych kanapek.
Komentarze