Czytam, czytam i wytrzeszczam oczy.
Pan J.F. Libicki w reakcji na ostatni sensacyjny sondaż proponuje receptę absurdalną i demaskującą już całkowicie nie tylko swoją konstrukcję psychologiczną, ale i sens bycia w polityce.
On sporządził listę proskrypcyjną polityków PiS oraz sympatyzujących z nim dziennikarzy, których należy czym prędzej zakatować i obrzucić błotem. To jest jego rada na uratowanie Polski. Metoda iście stalinowska czy hitlerowska, choć Bogu dzięki póki co bezkrwawa. Wytypować elity wroga i je zniszczyć obrzucając propagandowym łajnem.
Jednym słowem ostatnią szansą na sukces i poprawę wizerunku PO nie jest według Libickiego uczciwe i do bólu wyjaśnienie ostatnich afer, likwidacja sitw i układów oraz prawdziwe reformowanie i naprawianie państwa.
J.F. Libicki uważa, że poprawić swój wizerunek można już tylko w jeden sposób. Niszcząc wizerunek „czającego” się wroga, atakując totalnie, nie oszczędzając także jego rodzin, a nawet teściów.
Pluć, nacierać medialną ławą i broń Panie Boże rozmawiać z przedstawicielami ugrupowania, które o zgrozo popiera 39% Polaków.
Narobiła nam pani Zyta Gilowska niezłego pasztetu rezygnując z poselskiego mandatu i przywracając do politycznego życia tego „demokratę” nowego typu.
Zastanawiające jest dla mnie tylko, jak J.F. Libicki w tym siedlisku, żmij, podstępnych i cynicznych kreatur wytrzymał aż siedem długich lat?
Jak znam życie Kaczyński z Macierewiczem szprycowali biedaka psychotropami.
Polecam moja książkę:
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900