kokos26 kokos26
656
BLOG

„Polskie kły” w szczękach Putina

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 1

Po sześciu latach rządzenia premier Tusk nagle zapałał miłością do armii. Do tej pory jakoś zainteresowania tą dziedziną, nawet najmniejszego, nikt nie mógł w jego poczynaniach dostrzec. I oto w ostatnich dniach i tygodniach widzimy „dzielnego wojaka” Tuska na tle okrętu wojennego by za chwilę ujrzeć go jak przemawia mając za plecami opancerzone wozy bojowe. Następnie premier świętuje uroczyście otwarcie nowego roku akademickiego akurat w Akademii Obrony Narodowej.

Jak to wszystko pogodzić ze zniesieniem powszechnej służby wojskowej i słowami jego przyjaciela Palikota, który jeszcze nie tak dawno przekonywał Polaków, że armia w ogóle nie jest nam potrzebna gdyż dookoła mamy samych przyjaciół?

Skąd ta zmiana?

Aby lepiej zrozumieć motywy premiera trzeba cofnąć się do czerwca bieżącego roku i przypomnieć sobie wizytę Tuska w bazie lotnictwa taktycznego w Łasku, podczas której zapowiedział wielką modernizację polskiej armii oraz wcielenie w życie nowej strategii odstraszania nazwanej szumnie „Polskie kły”.

Przeciwko komu te kły mają być skierowane skoro już w lipcu okazało się, że budżet MON zostanie okrojony o ponad 3 miliardy złotych, a Tusk „ostrząc te kły” musiał o tym doskonale wiedzieć?

Po co w obliczu walącego się budżetu i rozkładającego się państwa te propagandowe fajerwerki zupełnie bez pokrycia i tulenie się do mundurowych?

Od lat dla speców od wojskowości jasnym jest, że polska armia nie jest w stanie wypełnić konstytucyjnego obowiązku, który mówi, że: Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej służą ochronie niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic.

Mało tego, armia w obecnym kształcie i liczbie nie jest w stanie w razie agresji z zewnątrz wytrwać nawet tyle czasu ile potrzebuje NATO by pospieszyć nam z pomocą.

Jaki jest, więc cel tych umizgów Tuska skierowanych w kierunku wojska? Przecież wyraźnie widać, że szyjąc tymi grubymi nićmi premier rozpaczliwie zabiega o przychylność armii.

I tu chyba zaczynamy rozumieć, o co chodzi, ale dopiero od momentu, kiedy ogłoszono, że Tusk skierował do MSW projekt zarządzenia, w którego treści jest podane czarno na białym:

"Na podst. art. 18a ust. 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji zarządza się, co następuje:

 W związku z przygotowaniami do policyjnego zabezpieczenia:

 1) 19 sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu [...] w dniach 11-22 listopada 2013 r.

 2) ogólnopolskich uroczystości państwowych i obywatelskich mających na celu uczczenie odzyskania przez Polskę niepodległości, które odbędą się w dniu 11 listopada 2013 r. żołnierze Żandarmerii Wojskowej udzielą pomocy Policji w zakresie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego [...].

Teraz przypomnimy sobie jeszcze medialny komunikat PAP z maja tego roku informujący, że:

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił dzisiaj Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB), by zawarła porozumienie o współpracy w sferze kontrwywiadu wojskowego ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego RP

I tak oto wszystko składa się w logiczną i groźną całość. Nawet taka dziwna i zaskakująca okoliczność, że FSB, bądź, co bądź służba cywilna nawiązuje współpracę akurat z polską Służbą Kontrwywiadu Woskowego.

Jeżeli dodamy do tego ujawnioną w ubiegłym tygodniu informację o tym, że Putin swoim poleceniem z maja tego roku potwierdził tylko stan faktyczny, czyli fakt trwania tej współpracy przynajmniej od smoleńskiej tragedii i to najprawdopodobniej bez żadnej podpisanej z Polską „bumagi”  to już namacalnie możemy przekonać się o stopniu naszego uzależnienia i ogromie zdrady polskich władz. Nikt logicznie myślący nie uwierzy, że szef SKW Nosek przez co najmniej dwa lata współpracował z rosyjskimi służbami bez wiedzy Tuska i Komorowskiego i sam podpisywał jakieś umowy. W każdym poważnym państwie cała trójka siedziałaby już za kratkami.  

Czyżby Tusk z Putinem szykowali kolejny krwawy spisek wymierzony przeciwko Polsce i Polakom?

Czy łaszenie się premiera do armii ma znieczulić wojskowych decydentów na plany złamania konstytucyjnego prawa mówiącego, że:

"Siły Zbrojne ponadto mogą brać udział w zwalczaniu klęsk żywiołowych i likwidacji ich skutków, działaniach antyterrorystycznych, akcjach poszukiwawczych oraz ratowania życia ludzkiego, a także w oczyszczaniu terenów z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego oraz ich unieszkodliwianiu”

Żandarmeria Woskowa wchodzi przecież w skład Sił Zbrojnych. Jakąż to klęskę żywiołową będzie zwalczała 11-go listopada? Jakie działania antyterrorystyczne, ratujące życie ludzkie bądź poszukiwawcze będzie prowadziła tego dnia?

Z jakich to materiałów wybuchowych i niebezpiecznych pochodzenia wojskowego będzie oczyszczała Marsz Niepodległości?

Czy polska armia godzi się być na polecenie panicznie wystraszonego Tuska „polskimi kłami” w szczękach Putina?

Artykuł opublikowany w tygodniku Polska Niepodległa. Od poniedziałku w kioskach

Polecam moje książki, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"

 Gacparskiego i, „Jak zabijano Polskę”

 Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6

 

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka