kokos26 kokos26
1170
BLOG

III RP, czyli „Krótki film o szpiclowaniu”

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 3

 W 1987 roku, na miesiąc przed wykonaniem w Polsce ostatniego wyroku śmierci na ekrany wszedł film Krzysztofa Kieślowskiego, „Krótki film o zabijaniu” z pamiętną rolą Mirosława Baki.

Reżyser jak to miał w zwyczaju, końcową ocenę postaci mordercy i ofiary pozostawia widzom ukazując dobro i zło tkwiące w każdym z nich. Jednak na potrzeby dzisiejszego felietonu chciałem zwrócić uwagę na zupełnie coś innego. Ten film zobrazował nam jak wygląda w praktyce wykonanie czegoś, co dla zwykłego zjadacza chleba jest tylko suchym zapisem ustawowym i kodeksowym przegłosowanym przez sejm.

Podobnie rzecz się ma z krążącą po Polsce wystawą antyaborcyjną gdzie przy pomocy wstrząsających zdjęć rozkawałkowanych dziecięcych ciałek każdy może zobaczyć jak naprawdę wygląda realizacja tak chwalonego przez czerwono-różowy salon „historycznego aborcyjnego kompromisu”. Nie dziwi to, że wystawa obrońców życia jest atakowana, niszczona i zaskarżana do sądów gdyż uderza w sumienia polityków oraz tak zwanych specjalistów typu profesor Środzina czy środowisko Gazety Wyborczej, oczywiście zakładając, że coś takiego jak sumienie choćby w formie szczątkowej u nich przetrwało. Tę bardzo potrzebną i zarazem niewygodną dla „elit III RP” akcję obrońców życia poczętego można śmiało zatytułować, „Krótką wystawą o zabijaniu”. 

Ten wstęp i dwa przykłady, którymi się posłużyłem uprzytomniają nam, że kiedy uruchomimy od czasu do czasu swoją wyobraźnię to dostrzec możemy wielkie zagrożenia i szkodliwość czegoś, na co dzień funkcjonującego, jako suchy napisany urzędowym językiem tekst stanowiący prawo.

Właśnie w ostatnich dniach, kiedy wszyscy żyli rekonstrukcją rządu i ujawnieniem gigantycznych afer korupcyjnych obozu władzy, w kompletnej ciszy i przy braku zainteresowania mainstreamu sejm do dalszych prac skierował projekt ustawy autorstwa komuchów z SLD, według którego to projektu karana będzie „polityczna agitacja” w kościołach. Stało się to dzięki poparciu posłów z rządzącej partii, co jest kolejnym dowodem na to, że Tusk kroczy w pierwszym szeregu antypolskiej bandy zwalczającej Kościół i nie waha się stanąć ramię w ramię z towarzyszem Leszkiem Millerem, komunistycznym łotrem i Członkiem Biura Politycznego KC PZPR z czasów, kiedy „nieznani sprawcy” mordowali polskich bohaterskich kapłanów, księży Zycha, Suchowolca i Niedzielaka.

Warto w tym momencie przypomnieć słowa ministra Michała Boniego, esbeckiego kapusia o pseudonimie „Znak”, który dokładnie rok temu powiedział:

„Chodzi o to, żeby po prostu troszkę inną normę wprowadzić w tym, co się dzieje na forach internetowych, ale też w kościołach w czasie niedzielnych kazań”        

Jak widzimy to nie przypadek, że władza chce zamknąć usta kapłanom oraz karać ich nawet za wskazywanie wiernym oczywistych prawd mówiących, że katolikom nie po drodze jest z politykami opowiadającymi się za mordowaniem dzieci w łonach matek, czy demoralizacją dzieci i młodzieży w przedszkolach, szkołach, albo ulegającymi coraz to nowym żądaniom różnych zboczeńców i dewiantów.

I teraz czas na uruchomienia naszej wyobraźni i zdanie sobie sprawy z zagrożenia, jakie niesie za sobą ten w duchu totalitarny i komuszy projekt. Oczywistym jest, że wprowadzenie takiej ustawy obudowane musi być aktami wykonawczymi, które stworzą narzędzia pozwalające kontrolować czy w tysiącach kościołów owo prawo jest przestrzegane. Jak to zrobić?

Czyżby znowu trzeba będzie uruchomić coś na wzór Departamentu IV MSW do spraw kościoła i wysłać w teren płatnych szpicli nagrywających przebieg Mszy Świętych, podczas których ich prawice będą przekazywały znak pokoju, a lewice ściskać w kieszeniach dyktafony? A może cały ciężar kontrolowania przestrzegania ustawy spocznie na donosicielach działających społecznie? Do tego jest potrzebna cała rzesza lewackich wolontariuszy gdyż nawet przy wielkim zaangażowaniu i zapale trudno sobie wyobrazić, aby taka Katarzyna Wiśniewska, Agnieszka Kublik, Wojciech Czuchnowski i Seweryn Blumsztajn z Gazety Wyborczej byli w stanie obskoczyć jednej niedzieli więcej niż dziesięć kościołów.

Art.54 Konstytucji RP mówi:

1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

Może jestem naiwny, ale myślę, że moje subiektywne stwierdzenie, że w Polsce rodzi się totalitaryzm, bez względu na to, co się przez to słowo rozumie, może być społecznie nieakceptowane, jest jednak jedynie poglądem, na którego wyrażanie pozwala mi konstytucja. Zatem zarówno wyznawanie jak i głoszenie go jest nie tylko dopuszczalne, ale powinno być również objęte ochroną prawną.

Jeżeli nie będziemy protestowali i nazywali rzeczy po imieniu to zapewniam, że już wkrótce zakażą nam politycznej agitacji w domach rodzinnych, a nasze dzieci będą zachęcane by naśladować legendarnego Pawkę Morozowa, małego „bohatera”  ZSRR, którego stalinowska propaganda w nagrodę za złożony donos na własnego ojca uczyniła patronem pionierskiego ruchu.   

Tekst opublikowany w Warszawskiej Gazecie

Nowy nr tygodnika Polska Niepodległa już w kioskach

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka