kokos26 kokos26
700
BLOG

No i kto się okazał pętakiem?

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 3

Król Europy Donald Tusk po ujawnieniu przez  wdowę po Kiszczaku teczki „Bolka” Wałęsy: „Dziwi wielka emocja związana z wykopaliskiem z domu zmarłego Czesława Kiszczaka, bo tak naprawdę Lech Wałęsa nigdy nie ukrywał, że pewne kontakty i problemy w latach 70 miał. […]  Mnie się wydaje, że potwierdzamy coś, o czym tak naprawdę może nie zawsze udolnie, nie zawsze przekonująco, ale de facto Lech Wałęsa mówił”. 
 
Przypomnijmy zatem, co w marcu 2009 roku mówił nie król, ale jeszcze premier, Donald Tusk po opublikowaniu przez historyków IPN faktów dotyczących współpracy TW „Bolka” z SB: „Ja osobiście i moi partnerzy w polityce teraz i zawsze wspieramy Lecha Wałęsę, wtedy kiedy jest dotkliwie, w sposób bardzo niesprawiedliwy oskarżany czy kiedy podaje się w wątpliwość jego biografię. […] Nie dziwię się, że dziś w Polsce narastają coraz większe emocje wokół IPN. Ci, którzy nadużywają cierpliwości Polaków i pieniędzy publicznych, sami stanowią dla tej instytucji największe zagrożenie. Jeśli to się nie zmieni, to takie zagrożenie może stać się faktem”.
 
Ta wypowiedź ówczesnego szefa rządu była czymś w rodzaju strzału startera – sygnałem do ataku na uczciwych badaczy z IPN. Natychmiast zareagowała sfora, ale trzeba pamiętać, że już wcześniej, bo w 2008 roku Michnik tak pisał po opublikowaniu książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”: „Oni uparcie - wbrew logice, wbrew faktom - będą powtarzać swoje oskarżenia, pomówienia, insynuacje. Znam ten typ ludzi, znam ich mentalność i język. To język psów gończych, które ścigają ofiarę, by ją rozszarpać na strzępy. Pamiętam, co psy gończe mówiły i pisały o Lechu Wałęsie w latach stanu wojennego. […] Pętak pojmuje demokrację jako wolność plucia na ludzi. Wolno mu tak sądzić, głupota i nikczemność nie są ścigane w państwie demokratycznym. […] Ale Lech Wałęsa, przywódca "Solidarności", nie był pętakiem. Nie był też agentem SB. Dlatego trzeba mierzyć go inną miarą. Pętak nie zna jednak innej miary. Wobec nikogo”.
 
Tak o książce Cenckiewicza i Gontarczyka pisał w 2008 roku na łamach „Gazety Wyborczej” naczelny historyk czerskich, Andrzej Friszke: „Książka nie jest obiektywna. Ma udowodnić słuszność oskarżeń stawianych Wałęsie przez lobby lustracyjne od 1992 r. Już widzę rozgorączkowanych działaczy skrajnie prawicowych gazet i partii, którzy posługując się jej tezami, ruszą do walki przeciw Wałęsie, ale także przeciw "Solidarności", Okrągłemu Stołowi i przeciw Trzeciej Rzeczypospolitej, jedynej wolnej Polsce, jaka istnieje”.

A teraz szofer intelektualista Władysław Fracsyniuk w 2008 roku oczywiście na łamach „Gazety Wyborczej”: „Dlaczego mam czytać książkę, która opluwa moją biografię i oczernia legendę „Solidarności”? Takie książki nie powinny się ukazywać pod patronatem państwowej instytucji, jaką jest Instytut Pamięci Narodowej. Wydano ją za pieniądze podatników, za moje pieniądze, a ja na to się nie zgadzam. Niech sobie panowie Cenckiewicz i Gontarczyk publikują, co chcą, ale na własną odpowiedzialność i za własne środki. Dziś mam ochotę przeprosić wszystkich, że kiedyś zagłosowałem za ustawą o powołaniu IPN. Nie dlatego, że ta ustawa jest zła. Dlatego, że źli są ludzie, którzy kierują tą instytucją”.
Dzisiaj Frasyniuk mówi: „Informacje z IPN nie dają nowej wiedzy o Wałęsie”. To znaczy, że to wszystko, co mówił Frasyniuk w 2008 roku było udawanym oburzeniem mimo wiedzy, że Wałęsa to TW „Bolek”? To dlatego szczuliście Polaków na IPN? 
 
 
Z kolei w 2009 roku Jerzy Owsiak po ujawnieniu historycznej prawdy o „Bolku” Wałęsie” przez  historyków z IPN straszył: „Jestem pacyfistą, ale mogę teraz z "baśki" przyłożyć. Niech tylko Wałęsa wskaże komu”.
Śmiało Jurku. Dziś wiadomo już komu. Przyłóż z „baśki” Maryśce Kiszczakowej nie bacząc, że to wdowa po najwyższym przełożonym twojego ojca. Mam nadzieję, że odwaga cię nie opuściła.
 
Zabrakło by miejsca w „Warszawskiej Gazecie” na opublikowanie wszystkich opinii i wypowiedzi w obronie płatnego kapusia SB, „Bolka” Wałęsy. Czyżby tymi obrońcami komunistycznej agentury kierowała wspólnota interesów i życiorysów?
Aby wszystko było jasne przytoczmy jeszcze te słowa Frasyniuka wypowiedziane w 2009 roku:„We Wrocławiu jest wielkie rondo Reagana i malutka ulica Kuronia, a proporcje powinny być odwrotne. Pomniki powinniśmy, więc stawiać Wałęsie i Jaruzelskiemu - specjalnie powiem to mocno - a nie Reaganowi”. Frasyniuk wiedziony jakimś dodatkowym zmysłem ugryzł się wtedy w język i nie proponował wpychać na cokół Kiszczaka. Dziś rozumiemy dlaczego. Czesiek zza grobu właśnie zlustrował im idola.
 
Na koniec muszę pojechać wieszczem z Czerskiej, bo chyba nie bardzo świadomie opisał samego siebie.
Znam ten typ ludzi, znam ich mentalność i język. To język psów gończych, które ścigają ofiarę, by ją rozszarpać na strzępy. Pętak pojmuje demokrację jako wolność plucia na ludzi. Wolno mu tak sądzić, głupota i nikczemność nie są ścigane w państwie demokratycznym.  Właśnie dlatego, że znam ten typ ludzi sięgnąłem do klasyka i  przypomniałem Czytelnikom zakłamanie, hipokryzję i obłudę wszystkich „rycerzy okrągłego stołu”. Kto tu jest pętakiem oceńcie Państwo sami.
 
Artykuł opublikowany w „Polsce Niepodległej”
Nowy numer „Warszawskiej Gazety” już w kioskach

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka